czwartek, 11 lutego 2016

Creepypasta (jeden ze snów :D )

 


Wszystko mnie boli, nic mi się nie chce. Siły na wszystko mnie opuściły, ulotniły się, jak kamfora.
Właśnie zbudziłam się z kilkugodzinnej, regeneracyjnej drzemki, naprawdę tego potrzebowałam.
Tej nocy nie zmrużyłam oka nawet na moment... Jestem kompletnie wypompowana z życia, jak balon,
z którego spuszczono powietrze. Mój mózg pracuje na zwolnionych obrotach, ręce nie mają już pełnej mobilności- jestem wrakiem. Ciśnienie od środka czaszki wypycha oczy, które lada moment zdają się eksplodować niczym laska dynamitu rozbryzgując moją kopułę mózgową w szczątki.
Orientacja również zaburzona... nie wiem, co robię, czy robię cokolwiek. Czy ja to piszę? Może sobie to tylko wyobrażam? Lampa pali me oczy jasnym, przeszywającym strumieniem światła skierowane na moje biurko i łóżko. Nie zgaszę jej... jest za daleko, nie zdołam się dopełzać nawet gdybym chciała.
  Brak siły.
  Brak mocy.
  Brak życia.
  Dzisiejszy dzień przegrałam, nikłe resztki mojej nadziei uleciały wraz ze spojrzeniem na zegarek, już 21:33.
Tej nocy znów mnie odwiedzą. Te same płonące głodem i nienawiścią oczy, te same zakończone potężnymi szponami zdeformowane dłonie, ... potężne, cieniste stworzenia, które być może kiedyś były tymi złymi ludźmi.
Nie pozwolą mi spać. Nie pozwolą mi normalnie żyć. To ci sami, którzy wyrywają Ciebie i innych ze snu
w środku nocy. Wy ich nie widzicie, nie czujecie... ale oni karmią się waszymi lękami.
To oni sprawiają, że czujecie się zmęczeni, tak bardzo zmęczeni, że myślicie tylko o jednym...
A gdy wasze granice wytrzymałości osiągną szczyt a jedyną i skuteczną formą odpoczynku będzie sen...
oni Ci go odbiorą.







         

środa, 10 lutego 2016

PODEJŚCIE NO.2

Podejście no.2 ... Spróbuje obalić mit iż
     


                      'DO TRZECH RAZY SZTUKA ':3
   
  uda mi się za tym drugim razem ...
       ( przez chwile poczułam się niczym Kari Byron)

  Wiele razy rozmyślałam nad założeniem bloga . Dawno temu nawet mi się udało podjąć taką decyzję  ... Lecz (przyznam bez owijania w bawełnę) był tak kitowy, że aż wstyd o nim napomknąć.
  

       Dobra może już koniec tej ckliwej opowieści . Notki będą trzy razy w tygodniu (poniedziałek , środa , piątek)  oraz co drugi tydzień w niedziele.




                       (Mam nadzieję że się uda)